Miękkie, biszkoptowe ciasto! Owoce można dać dowolne. Ja zużyłam zalegające w lodówce porzeczki i dorzuciłam nieco borówek. Ciasto robi się szybko i łatwo. Przepis pożyczony od Doroty. Zmieniłam go tylko troszkę, by wpasowało się w dietę Montignaca, której chcąc-nie-chcąc jestem po trochu uczestnikiem. Trudno przecież piec osobno dla siebie, a osobno dla męża. :)
Cytuję za Dorotą (z moimi zmianami w nawiasach):
Składniki:
pół kostki miękkiego masła (125 g)
10 łyżek cukru (dałam 7 łyżek fruktozy)
3 jajka
szczypta soli
10 łyżek mąki (dałam orkiszową typ 720)
1½ łyżeczki proszku do pieczenia
około 40 dag dowolnych owoców
Do posypania:
cukier biały lub jasny brązowy (u mnie nadal fruktoza)
Wszystkie składniki dokładnie zmiksować. Przelać ciasto do foremki (o średnicy 20 - 22 cm) wyłożonej papierem do pieczenia, na wierzch wyłożyć owoce (owoce typu nektarynki, śliwki - skórką do dołu, rozcięciem do góry). Posypać cukrem - wg uznania.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 40 minut (do tzw. suchego patyczka).
Smacznego :)
4 komentarze:
rzeczywiście proste i wydaje się byc takie lekke, w sam raz na lato
uwielbiam ciacha z tak duza iloscia owocków:)
Kiedyś robiłam takie ciasto, co się nazwyało...uwaga..."najłatwiejsze ciasto w świecie" i o dziwo przepis pochodził z piosenki, której nauczyłam się w przedszkolu. :)) Bardzo podobny do tego tylko troche mniejsze ilości.
Co najprostsze to najlepsze, prawda? :>
I duuużo owoców to też duuuży plus
Mój mąż skomentował, że wolałby "tycią wartwę ciasta i taaaaaką warstwę owoców".
Ale ciasto znikło błyskawicznie.
- "Przecież został już tylko mały kawałek" (czyt. pół blaszki). :D
Prześlij komentarz