Z racji, że w święta najwięcej czasu przebywaliśmy u rodziców i teściów, to nie robiłam ciast. Pozwoliłam sobie jedynie na zrobienie paschy. Właściwie namówił mnie na to mój mąż. Mając w pamięci to, że moja pierwsza pascha była za słodka, dość długo szukałam odpowiedniego przepisu. Znalazłam wreszcie u Liski taki, który okazał się absolutnym sukcesem. Polecam!
Cytuję:
Składniki:
150 g pokrojonych owoców kandyzowanych
50 g rodzynek
Ja dałam 200 g mieszanki rodzynek i suszonej żurawiny.
sok oraz starta skórka z jednej cytryny
cukier z prawdziwą wanilią
700 g twarogu (użyłam tłustego twarogu Hajnówka)
2 łyżki masła
150 ml kwaśnej śmietany
50 g cukru pudru
50 g płynnego miodu
1. Do salaterki włożyć owoce kandyzowane i rodzynki, skórkę z cytryny. Dodać sok z cytryny i wanilię. Wymieszać, przykryć i odstawić na 1 h.
2. Salaterkę lub doniczkę wyłożyć cienkim materiałem - gazą lub tetrą tak, by brzegi materiału wystawały na zewnątrz miseczki.
3. Ser, masło i śmietanę zmiksować na gładką masę. Dodać cukier puder, miód, owoce kandyzowane. Wymieszać.
4. Masę przełożyć do salaterki, a brzegi materiału złożyć do środka. Przykryć talerzykiem i położyć na nim cos ciężkiego (położyłam 5-6 talerzy).
5. Odstawić na noc do lodówki.
6. Przed podaniem - rozwinąć materiał, paschę przełożyć na talerz i udekorować.
Smacznego!
2 komentarze:
Slicznie Ci wyszla:))Moja mi nie wyszla, ale robilam z przepisu z gazety...
pozdrawiam :))
Dziękuję... A przepis ten naprawdę polecam.
Prześlij komentarz