Kiedy pierwszy raz zobaczyłam je na blogu pieprz czy wanilia, wiedziałam, że nie będę mogła się im oprzeć. Delikatne, maślane, z nutą ...lawendy. Idealne do kawy czy herbaty. Po prostu poezja...
Cytuję przepis:
175g miękkiego masła
2 łyżki świeżych kwiatów i liści lawendy, drobno posiekanych (lub jedna niepełna łyżka suszonych kwiatów)
100g miałkiego cukru (caster)
225g zwyklej mąki
25g demerary
Przygotowuje 3 duże blachy do pieczenia ciastek smarując je niewielką ilością oleju.
Ubijam masło z lawendą, dodaję cukier, nadal ubijając. Potem mąkę - wszystko mieszam, zagniatam krótko, aż ciasto stanie się gładkie.
Dzielę ciasto na dwie części i z każdej formuję wałek ok. 15cm długi.
Rozsypuję demerarę na tacce i wykładam na nią wałki, obracam, aby dokładnie pokryć je cukrem. Zawijam wałki w folię i chłodzę, aż stwardnieją.
Rozgrzewam piec do 160C. Każdy wałek dzielę na 20 plastrów, które układam na blachach. Piekę 15-20min, aż będą delikatnie brązowe na brzegach.
2 komentarze:
Nie jadłam nigdy niczego z dodatkiem lawendy. Ciekawa jestem smaku, oj bardzo ciekawa :)
Oj, koniecznie spróbuj.
Mój mąż mnie wczoraj niecnie podszedł, pytając, jak długo się je robi. Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że ok. 15-20 minut + chłodzenie + pieczenie. I się wkopałam, bo zażyczył je sobie co tydzień!!!
Prześlij komentarz