wtorek, 28 października 2008

Tartaletki grzybowe na chlebie tostowym

Pomysł na tartaletki wzięłam od Olgi i przyznaję, że jest rewelacyjny. Tartaletki z chleba tostowego są naprawdę łatwe i szybkie do zrobienia. A co najważniejsze cięszą oko i żołądek :) 

W oryginalnym przepisie są kurki. Ja natomiast zrobiłam dwie wersje: jedną z rydzami, drugą z boczniakami (w tej wersji do sosu dodałam wyciśnięty czosnek). Jednak piekłam na dwa razy, gdyż moja forma do muffinek* ma tylko 12 dołków. :)


Na 24 tartaletki potrzebne jest:

* opakowanie chleba tostowego
* 25-30 dag rydzy 
* tacka boczniaków (u mnie ok. 20 dag)
* duże opakowanie śmietany
* 4 jajka
* sól
* pieprz
* pęczek koperku
* 2-3 ząbki czosnku

Z chleba tostowego wycinam kółka. Ostrożnie wypełniam nimi foremki do muffinek, lekko je ugniatając. Rydze odparowuję na patelni na małej ilości masła. Smażę je do momentu aż cała woda wyparuje. Na osobnej patelni odparowuję tak samo boczniaki. Rydze lekko solę i wkładam do foremek z chleba tostowego. W miseczce mieszam śmietanę, jajka, sól, pieprz i koperek. Połową masy delikatnie zalewam rydze. Blaszkę wstawiam do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 15-20 minut, aż masa się zetnie, a chleb przyrumieni. Tartaletki studzę na kratce metalowej. W tym czasie wykładam formę na drugą porcję tartaletek. Wypełniam boczniakami. Do masy dodaję rozmiażdżony czosnek i delikatnie zalewam nią boczniaki. Piekę tak samo jak tartaletki z rydzami.

Smacznego! 

*zamiast formy do muffinek można użyć foremek do babeczek lub po prostu uformowanej na sztywno folii aluminiowej, w którą wkładamy delikatnie chleb. 


poniedziałek, 27 października 2008

Zupa dyniowa na ostro

Na blogach kulinarnych trwa właśnie zorganizowany przez Beę:

Już dawno chodziło za mną coś "dyniowego" i wreszcie się udało. Zainspirowana przepisem Liski zrobiłam dziś (na próbę) niewielką porcję zupy dyniowej.


Użyłam:

40 dag dyni

ok. 2 g masła

pół cebuli (moja była z rosołu, który został ugotowany chwilę wcześniej)

ząbek czosnku

łyżeczka kuminu

łyżeczka kolendry (utłuczonej w moździerzu)

łyżeczka curry

2 łyżeczki słodkiej papryki

łyżeczka cynamonu (niekoniecznie)

4 łyżeczki octu winnego

1,5 szklanki wody

0,5 szklanki rosołu

sól

garść pestek dyni

Masło rozgrzałam w garnku. Dodałam posiekany czosnek, kumin, kolendrę oraz cebulę. Jeśli użyje się świeżej cebuli, należy dusić wszystko na małym ogniu aż cebula zmięknie. Moja była już miękka, więc dodałam dynię. Wlałam wywar i wodę. Poczekałam aż dynia zmięknie. Całość zmiksowałam. Następnie doprawiłam zupę do smaku solą, octem winnym, curry, papryką i cynamonem. Na suchą rozgrzaną patelnię wysypałam pestki dyni i je uprażyłam. Zupę podałam posypaną pestkami.

Smacznego!

sobota, 25 października 2008

Kotlety cebulowe z sosem musztardowym

Ten przepis, to 100% gwarancji, że wszyscy mięsożerni mieszkańcy domu (szczególnie płci męskiej) będą zadowoleni. Może nawet wezmą (bynajmniej nie poproszą!) dokładkę.

Przepyszne kawałki karkówki, otulone cebulką i papryką to menu na dziś. Przepis z książki "Siadamy do stołu! Rodzinne obiady - pyszne i niedrogie", wydawnictwa Świat Książki. 

Składniki:

  • 4 kotlety wieprzowe, po ok. 150 g każdy (gdy robiłam to danie po raz pierwszy użyłam karkówki i to był strzał w dziesiątkę);
  • 4-6 cebul;
  • 1 ząbek czosnku;
  • 1-2 papryki czerwone (ja tym razem użyłam 2 pomarańczowych);
  • 1-2 łyżki musztardy ostrej, np. sarepskiej;
  • 4 łyżki tłuszczu do smażenia;
  • sól, pieprz.

Na krem musztardowy:

  • 15o ml śmietany lub jogurtu naturalnego;
  • 1,5 łyżeczki musztardy (ta sama, co wcześniej);
  • sól, pieprz.

Kotlety umyć, osuszyć, natrzeć solą i pieprzem z obu stron. Na patelni rozgrzać 2 łyżki oleju i obsmażać kotlety z obu stron przez 2 min. Obsmażone mięso przełożyć do żaroodpornej formy i posmarować musztardą.

Cebule i czosnek obrać i pokroić w półplasterki i plasterki. Paprykę przekroić na pół, usunąć łodygę, nasiona i błonę, pokroić w pasma.

Do tłuszczu ze smażenia wlać resztę oleju, zeszklić na nim cebulę i czosnek, przyprawić solą i pieprzem. Pod koniec dodać na chwilę (~3 min.) paprykę. Rozłożyć szczelnie warzywa na mięsie. Włożyć do piekarnika rozgrzanego do 180-200 stopni na 25-30 minut.

Krem musztardowy:

Wymieszać śmietanę z musztardą, przyprawić solą i pieprzem. Natkę pietruszki opłukać, osuszyć, oberwać listki i drobno posiekać.

Podawać z sosem. Smacznego!

środa, 22 października 2008

Schabowe sakiewki

Miłe dla oka danie. Sakiewki, która skrywają w sobie wiele cennych tajemnic. Przepis pochodzi z książki "183 nowe przepisy siostry Anastazji", a ja znalazłam go dzięki Casi.


Składniki:

4 kotlety schabowe bez kości,
3-5 dużych pieczarek,
1/2 papryki czerwonej
2 małe cebulki,
olej do smażenia,
2-4 łyżeczki koncentratu pomidorowego
Sól i pieprz.

Wykonanie:

Mięso rozbijamy dość cienko, uważając, aby go nie podziurawić. Przyprawiamy solą i pieprzem.


Umyte i oczyszczone pieczarki, paprykę oraz cebulę kroimy w drobną kostkę. Na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju. Wrzucamy warzywa i dusimy do miękkości. Dodajemy przecier pomidorowy, doprawiamy do smaku i podgrzewamy jeszcze kilka minut.

Gotowy farsz układamy po środku rozbitych płatów mięsa. Zwijamy, nadając im kształt sakiewek, które mocno związujemy nitką.

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni C. Sakiewki układamy na wysmarowanej tłuszczem blaszce lub w płaskim, żaroodpornym naczyniu. Pieczemy przez około 45 minut, od czasu do czasu podlewając powstającym sosem. 

Po upieczeniu usuwamy nitki (ja nie usuwałam tylko zostawiłam zawiązane w kokardki). Podajemy polane sosem z pieczenia.

poniedziałek, 6 października 2008

Kurczak w marynacie teriyaki

Tym razem kurczak w japońskiej marynacie teriyaki. Pomysł zaczerpnęłam z kuchni Atiny. Jest absolutnie pyszny i - co jest dodatkowym atutem - błyskawiczny do zrobienia. "Dobrze, że jednak nie zjadłem w pracy!" - powiedział mój Mąż. :)


Składniki: 
1 podwójny filet z kurczaka
kilka łyżek marynaty teriyaki (składniki niżej)
1 łyżka oleju

Marynata teriyaki:

1/2 szklanki sosu sojowego
2 łyżki cukru brązowego
1/2 łyżeczki imbiru
2 łyżki octu winnego
1 ząbek czosnku
2 łyżki przecieru pomidorowego  (ja użyłam ketchupu)
3 łyżki miodu (dodałam z własnej inicjatywy)


Mięso myjemy, osuszamy i kroimy na długie, wąskie paski. Wkładamy do głębokiej miseczki, zalewamy marynatą, przykrywamy folią spożywczą. Umieszczamy w lodówce na około 2 godziny. Po tym czasie na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju. Wrzucamy kawałki kurczaka i smażymy ze wszystkich stron przez około 5 minut. Ja na koniec wlałam jeszcze połowę marynaty i trzymałam na gazie 3-4 minuty do odparowania.

Smacznego!

niedziela, 5 października 2008

Tort czekoladowo-migdałowy

Przepis pochodzi z The Australian Women's Weekly 'Chocolate - 70 wicked recipes'. Znalazłam go na blogu Doroty. Mój mąż oraz przyjaciel, który nas odwiedził, sami sobie wzięli dokładkę.


Składniki:
160 g gorzkiej czekolady, z grubsza połamanej
160 g masła
5 jajek (osobno białka i żółtka)
130 g drobnego cukru
125 g zmielonych migdałów
50 g płatków migdałowych, przyrumienionych na patelni i posiekanych
35 g startej gorzkiej czekolady
migdały - do dekoracji

Polewa czekoladowa:
100 g gorzkiej czekolady
60 g masła 

Czekoladę i masło rozpuścić w kąpieli wodnej, ostudzić. Żółtka ubić z cukrem do białości. Połączyć z przestudzoną czekoladą, zmielonymi migdałami, posiekanymi migdałami i startą czekoladą. Białka ubić na sztywno. Połączyć je z resztą ciasta.

Tortownicę o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczenia, wlać ciasto. Piec w temperaturze 180ºC przez 35 - 45 minut. Przestudzić 15 minut przed wyjęciem z tortownicy. Wyjąć z tortownicy i położyć do góry dnem. 

Udekorować czekoladą rozpuszczoną z masłem w kąpieli wodnej i migdałami w całości.

Smacznego :)



środa, 1 października 2008

Kokosanki


To jeden z pomysłów na pozostałe po innym wypieku białka! Nigdy ich nie wyrzucam, tylko trzymam w słoiku w lodówce. Oczywiście najwyżej kilka dni. A ponieważ na te właśnie przyszła pora, proponuję kokosanki, mimo iż kokos nie jest moim ulubionym składnikiem... Przepis pochodzi z blogu Majanowe pieczenie. Wyszły mięciutki i wspaniale wilgotne.


Składniki:
  • 4 białka
  • 1 szklanka cukru
  • 300g wiórków kokosowych
  • kilka kropel aromatu cytrynowego

Wykonanie:

Białka ubić na sztywną pianę. Cały czas ubijając dodać cukier. Następnie wsypać wiórki kokosowe i wymieszać. Można dodać kilka kropel aromatu.Ja dałam kilka kropel wyciśniętej cytryny.

Formować ciasteczka i kłaść je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.

Piec około 20 minut w temperaturze 160 stopni.

Smacznego :)



Muffinki cytrynowe z malinami


Niech będą na pierwszy rzut. Zrobiłam je wprawdzie kilka tygodni temu, ale wtedy bloga jeszcze nie było. Zresztą kilka takich "zalegających" przepisów jeszcze się z początku pewnie przydarzy. Jest to przepis przepis Nigelli Lawson z 'How to be a domestic goddess' wypróbowany przez Dorotus. Przedstawiam go więc bez większych zmian.



Składniki na 12 muffinek:
  • 60 g masła
  • 200 g mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • pół łyżeczki sody oczyszczonej
  • 150 g drobnego cukru (dałam mniej, około 120 g)
  • 1/4 łyżeczki soli
  • sok i skórka otarta z 1 cytryny (ja polecam dać troszkę mniej)
  • około 120 ml mleka
  • 1 duże jajko
  • 150 g malin (dałam na pewno więcej)

Masło roztopić, odstawić do ochłodzenia. W dużym naczyniu wymieszać mąkę, proszek, sodę, cukier, sól i skórkę z cytryny.

Do naczynia (najlepiej takiego z podziałką) wlać sok z naszej cytryny, następnie dopełnić mlekiem do 200 ml. Dodać roztrzepane jajko i rozpuszczone masło, wymieszać.

Połączyć oba naczynia, wymieszać tylko do połączenia się składników, na końcu wmieszać maliny.

Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, napełnić je w 3/4 wysokości.

Piec w temperaturze 200ºC przez około 25 minut. Wyjąć z piekarnika, lecz pozostawić w formie przez około 5 - 10 minut (będą bardzo miękkie).

Smacznego :)


Post powitalny :)


Kochani,

już dawno nosiłam się z zamiarem utworzenia bloga. Bloga kulinarnego, na którym będę umieszczać sprawdzone, ulubione przepisy. Czasem to będą przepisy własne czy zakorzenione w tradycji rodzinnej, czasem przepisy innych osób, które spodobały się do tego stopnia, że chętnie będę do nich wracać. Mam nadzieję, że ta internetowa książka kucharska będzie służyć nie tylko mnie w łatwym odszukaniu konkretnego przepisu, ale także i Wam. Chętnie też wysłucham wszelkich propozycji odnośnie tworzenia tego bloga, by był jak najbardziej funkcjonalny i pomocny.

Zapraszam!

Kasia